Bóg i Ja
Wewnętrzne rozmowy z Bogiem
Wewnętrzne rozmowy z Bogiem
Bóg i Ja
O mojej unikatowej relacji z Bogiem, tym jak do mnie przemawia w rozmowach które spisuję, a te rozmowy uzdrawiają mnie i moją rzeczywistość.
Pierwsze co się w ludzkim umyśle ciśnie to, że wojny, przemoc i konflikty nie są z Boga.
To czemu istnieją?
Wiele osób zwali na Boga odpowiedzialność za to, czemu Bóg z tym nic nie robi?
Czemu nie zrobi porządku w tym świecie...
Czemu Bóg miałby po nas sprzątać?
Przecież to właśnie życie bez Boga, spowodowało że sprowadziliśmy siebie w skrajną nieświadomość. W ciemność nieświadomości.
Ale po co?
Odpowiedzią na to może być ściana.
Zderzamy się ze ścianą, czyli ograniczeniem stwarzania.
Walimy głową w ścianę i powtarzamy te uderzenia.
Nie jesteśmy wstanie przebić się przez tą ścianę cierpienia i wewnętrznego konfliktu.
Czemu nie możemy?
To proste, robimy to sami, i tu mam na myśli, bez Boga.
Robimy to bez świadomości siebie.
Nasza ludzka świadomość stała się ścianą nie do przebicia.
Z tą ścianą nieświadomości – ścianą „ego” jest tak że robimy wszystko by tej ściany nie widzieć.
Zmagamy się z nią w przeróżne sposoby.
Jedni walczą zabijają się, a inni kolorują tą ścianę udając że wszystko jest ok.
Jak się obraz na ścianie znudzi, albo inaczej, przestanie nam służyć, koić wewnętrzny ból, przemalowujemy na nowo.
I w kółko przemalowujemy obraz, który nie może nas nasycić.
Jak już się zorientujemy że obraz na tej ścianie nas nie nasyca, to zaczynamy walić głową ponownie w ścianę i cierpieć.
I tak w kółko.
To tylko dlatego iż nie chcemy się poddać
nie chcemy poddać kontroli nad życiem.
W nielicznych jeszcze przypadkach zdarza się cud ocucenia
cud bezsilności
i w tej bezsilności
spontanicznie modlimy się o cud.
Dopiero kiedy uznamy swoją bezsilność
robi się miejsce, przestrzeń na cud.
I wtedy dopiero Bóg
czyli to czego nie możemy kontrolować
Jaźń która jest nie poddana żadnej kontroli
zaczyna działać
Bez Boga nie jesteśmy wstanie dokonać niczego tak naprawdę.
I nie piszę tu o Bogu który jest gdzieś tam
ale o Bogu do którego należy życie
O Bogu do którego należy twój oddech, twoje ciało, twój umysł.
To nie jest twoje.
To twoje moje moje moje to jest podział.
Moje walczy z innym moim.
Pojmujesz to?
Myślisz że posiadasz siebie, posiadasz coś na własność.
A tak nie jest.
Wszystko należy do Boga.
A ten Bóg jest w Tobie.
U źródła twojego istnienia.
Ten Bóg jest tym życiem.
Jest tym Istnieniem.
Nie rozumiesz tego gdyż patrzysz na to swoim intelektem który w tej chwili bazuje na czasie. Na własnej historii.
Próbujemy niby ulepszać, ale z czasem każde ulepszenie ulega przedawnieniu.
Z Każdym nowym ulepszeniem, przychodzi przeterminowanie.
Nie da się ulepszyć niczego.
Czemu?
Gdyż nie ma co ulepszać.
To jest podstawowe błędne postrzeganie siebie.
Bóg który jest nie widzi w niczym problemu
nie widzi twojej nieświadomości.
Widzi zbłądzenie w myślach które doświadczasz, ale to nie jest żaden problem dla Boga.
Gdyż Bóg cię zna.
Boga nie interesuje twoja historia
gdyż Bóg wie że wszystko jest Bogiem.
Jako ludzkość niebawem ockniemy się z tej kulawej kontroli życia.
Ockniemy się na własne życzenie, gdyż najzwyczajniej dostrzegamy bezsensowność naszych własnych kreacji które pochodzą nie od Boga ale z naszej nieświadomości. Pochodzą z podziału.
Bez Boga nie damy rady sami dokonać tego skoku kwantowego w świadomości.
Nawet jak tego skoku ludzkiej świadomości wypatrujemy, to patrzymy na to z punktu przegranej oceny siebie i swoich uczynków.
Czy jest jakieś rozwiązanie tego?
Owszem jest.
To jest porzucenie wiary we własne utożsamienie z umysłem.
Tu nic nie należy do ciebie.
Powiedz do siebie na głos.
„ to ciało należy do Boga
ten oddech należy do Boga
moje ja należy do Boga
moje życie należy do Boga..”
Co się w tobie podnosi?
Ulga czy Bunt?
Jeśli Bunt to właśnie jest twoje Ego. Twój fałszywy obraz siebie, że tylko ty sam możesz zmienić świat i nad nim zapanować.
Do czego cię to doprowadziło?
Ano do tego wewnętrznego konfliktu, którego jesteś bardziej lub mniej świadom.
Pytasz jak to zrobić?
Jak powrócić do Boga?
Jak sobie uświadomić to o czym tutaj piszę?
Poddaj siebie. Wewnętrznie szczerze nago poddaj siebie. Otwórz swoje serce, w bezsilności bezradności. Otwórz swoje serce szczerze w nagości przed sobą samym.
Gdyż to właśnie w tym sercu, w tym poddanym sobie spojrzeniu. W tym … nie myśleniu o sobie jest Bóg.
Obecny cierpliwie trwający Bóg, który pragnie tylko aby dzieci jego ujrzały kim naprawdę są.
Byś ujrzał że ty i Bóg, że Bóg i ty to to samo.
Poddaj także swój umysł, swój intelekt choć na chwilę.
Gdyż to właśnie ta myśl o oddzieleniu od całości od innych, od Boga. To właśnie ta jedna myśl stoi na przeszkodzie cudu.
~ Oel
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave
Coaching, wsparcie, żywe praktyki, rozwój świadomości.
Oel
📞 oel.sokol@gmail.com